top of page

Kierunek Turcja!

Witajcie, po kilkudniowej nieobecności postanowiłam w końcu znaleźć chwilkę i skrobnąć tu conieco. Dziś naszło mnie na miejsce, które zapisuję na mapie jako „do odwiedzenia”. Naszło mnie swojego czasu na ciepłe regiony i tak oto padło na piękną Turcję. Kto tam kiedyś był, ten wie jak piękny jest to kraj i że warto wybrać się tam choć na parę dni. Ten zaś, kto nie był – musi uwierzyć na słowo :) Pamiętam wakacje sprzed kilku (a może kilkunastu?) lat, kiedy jeszcze bardziej jako kozo-podlotek byłam na piaszczystej plaży z rodzicami, właśnie w Turcji. Nie pamiętam już jaka była to miejscowość, lecz zapamiętałam wtedy cudowną aurę tego miejsca. Teraz, gdy samodzielnie mogę podróżować, postanowiłam pójść o krok dalej i wrócić do Turcji, jednak w nieco innym celu, niż wygrzewanie pośladków na piachu. Nie przedłużając – zainteresowała mnie górska część tego regionu. A konkretniej – wyprawa na Ararat - poniżej zdjęcie :)

Dla tych z Was, którzy pierwszy raz spotykają się z tą nazwą, kilka słów o tym, co to jest i dlaczego warto się tam wybrać. Otóż jest to wygasły wulkan położony w samym sercu Wyżyny Armeńskiej, z której rozciąga się piękny widok na Armenię, Gruzję a także Wysoki Kaukaz. W pobliżu nie brak przepięknych wodospadów. A ciekawscy mogą zajrzeć do (drugiego pod względem wielkości na świecie!) krateru. Brzmi ciekawie, prawda?:D A jako wisienka na torcie, wycieczka do stolicy, czyli Stambułu. Achh, same nazwy przenoszą automatycznie w magiczny świat i powodują zatopienie się w marzeniach.

Nie dziwicie się chyba, że ciągnie mnie w tamte strony, prawda?:D


bottom of page